15 odpowiedzi w tym temacie

[juggler]

Siema,

 

Jako, że mamy taki luźny dział, to postanowiłem założyć temat związany z obecną sytuacją w Polsce i na świecie. Co sądzicie o tym co się dzieje? Boicie się Koronawirusa? Zapraszam do dyskusji  

[Mojzesz]

Co mamy sądzić? Snuć teorie spiskowe, że albo to specjalnie wojsko przygotowało albo to się wymknelo spod kontroli. Ja się osobiście nie boję wirusa A boję tego, że miałby mi ktoś w domu kopnąć w kalendarz, czy tego, że braknie pieniędzy. Lipa, w firmie skrócili etaty każdemu na pół etatu (no jak będzie praca to będziemy pracować normalnie i nic się nie zmieni)... Jak teraz iść na zwolnienie albo kwarantanna to lipa mocno. Gospodarka stoi, bo kiedyś skończą się pieniądze tym co kupują od nas. Dlaczego się skończą? Bo nie będą mieć pracy, bo od firm w których pracują to nie będą ludzie kupować. Tamci nie będą kupować, bo od nich nie będą kupować itd. Koło się toczy... Stąd powinno być tak, że każdy pracuje i tyle a nie jakieś ograniczenia. Tak, czy siak umrzemy wszyscy... No część z nas umrze, więc nie wiem czemu to spowalniać... Pieniądze? Heh, tylko po co liczyć na pieniądze skoro właśnie ich nie ma przez taką panikę?

[Groygle]

U mnie podobnie. Normalnie pracuję bo nie ma możliwości zdalnej i martwię się by nie przewieźć tego badziewia do domu... Mi raczej nic nie będzie, ale martwię się o rodzinę... 

[juggler]

No ja jestem bardzo ciekawy jak to dalej się potoczy. Z mojego doświadczenia (mieszkam w Warszawie) widzę, że te całe zostań w domu nie do końca się sprawdza. Szczególnie w sklepach. Co z tego, że markety wprowadzają zasady, by do lokalu wchodziło X osób i w kolejkach wyznaczane są linie co 1-1.5m, skoro i tak ludzie przy nabiale, pieczywie lub wędlinach tłoczą się. Żeby to jeszcze zachowywać tę odległość, zaczekać. Każdy tylko szybko cap produkt przed nosem. Nonsens. 

U mnie nie jest tak źle, bo pracuje zdalnie (jestem informatykiem). Ale gdybym nie ćwiczył w domu coś, to by mnie chyba szlak trafił

[Xperiagosc]

Też odnoszę wrażenie, że to z tym zostaniem w domu to przesada, nawet naukowcy mówić o tym otwarcie zaczynają, że kwarantanna szkodzi bardziej, niż sam wirus. Tyle krytyki się na Szwedów wylało, że olali sytuację, że nic z tym nie robią, etc. a podobno u nich sytuacja już się stabilizuje, bo tzw "odporności stadnej" nabrali.
U mnie w firmie lipa była jak cholera, w marcu i kwietniu to nas tylko po parę osób przychodziło (też nie mamy możliwości zdalnie pracować), reszta albo na urlopach, albo l4. Sam też trochę byłem na urlopie, l4 niestety, nie udało mi się załatwić. Dopiero teraz od końca tamtego tygodnia, powoli zaczyna się coś ruszać z pracą, ale to jeszcze powoli. Do tego kurde, jeszcze te maseczki... Jak będą upały, to masakra będzie z tym. Już teraz w busie jak do pracy jadę, to mnie trafia... Czy się boję? Szczerze, trochę tak. Mam nadciśnienie, więc ponoć w grupie ryzyka jestem. No i też bym nie chciał kogoś z domowników zarazić, rzecz jasna. Staram się jakoś tam żyć w miarę normalnie, samego ograniczenia nie odczuwam tak bardzo, gdyż mieszkając na wsi, mogę wyjść na podwórko, popracować w ogrodzie, itp. Jednak gdzieś ten strach z tyłu głowy się tam plącze.

Huawei P30 | Tapatalk

Użytkownik Xperiagosc edytował ten post 20 wrzesień 2020 - 08:05

[juggler]

Dziś byłem na spacerze na Polu Mokotowskim (Warszawa). Nie widać w ogóle, by Ci ludzie przejmowali się tam czymkolwiek, a na pewno już nie restrykcjami  

[Xperiagosc]

Powoli ludziom to powszednieje, jak grypa, hehe. I tylko widać coraz większy wpływ lockdownu na gospodarkę... Ceny idą w górę, dziś czytałem, że kilo czereśni w Krakowie 120 zeta (swoją drogą ludzi chyba już po... równo, sorki za wulgaryzm, ale inaczej tego określić nie idzie). Mnożą się teorie jakoby ten wirus był mistyfikacją, itd, no ogólnie, trza mieć nerwy ze stali, by nie zwariować. Jednak życie toczy się dalej, trzeba jakoś funkcjonować w tej sytuacji.

Huawei P30 | Tapatalk

Użytkownik juggler edytował ten post 31 maj 2020 - 21:29

[juggler]

Ja nie uważam, że wirus jest mistyfikacją, ale z tym poniżej się zgadzam  

 

 

 

Jednak życie toczy się dalej, trzeba jakoś funkcjonować w tej sytuacji.

[Xperiagosc]

No na razie, jest względnie ok. Praca jest, a na wsi to tak tego wszystkiego się nie odczuwa, i jakoś powoli się żyje. Jednak gdzieś tam z tyłu głowy kołacze myśl, oby tylko gorzej nie było. Wczoraj gdzieś czytałem, że wzrosła znacznie liczba zakażeń... Mam nadzieję, że drugiego lockdownu nie będzie... Choć w niektórych krajach już jest, albo zapowiadają, że w najbliższym czasie będzie.

Huawei P30 | Tapatalk

Użytkownik Xperiagosc edytował ten post 20 wrzesień 2020 - 08:04

[juggler]

A ja mam wrażenie, że coraz więcej ludzi przestaje wierzyć w szkodliwość tego wirusa. Są już nawet manifestacje, że to bujda.

Wysłane z mojego XQ-AT51 przy użyciu Tapatalka

[Xperiagosc]

No wiesz, jak popatrzeć, jakie jaja SANEPiD-y i szpitale odwalają, to ja się wcale nie dziwię. Ludzie jednak nie lubią, jak się z nich idiotów robi.

Huawei P30 | Tapatalk

[Mojzesz]

Też jestem tego zdania. Masakra. Wypraszają jak ktoś przyjdzie czy przywiezie kogoś z rodziny na jakiś zabieg. Tylko pacjent - ile razy to słyszałem i musiałem wychodzić. Tylko jest coś takiego jak artykuł 135 ale to odnośnie maseczek.

[Xperiagosc]

Mnie ogólnie wkur*ia postępiwanie lekarzy. Bo w sklepach kupa ludzi, i jakoś nie słychać, by ktokolwiek czy to z obsługi, czy z klientów się zaraził, ale do lekarza za cholerę się nie dostaniesz. Bo nie, bo koronawirus. Tylko czemu kurde, prywatnie już takich oporów nie mają, ja się pytam?? Czy za pieniądze wirus jest mniej groźny? A gdzie przysięga Hipokratesa, i naczelna zasada medycyny "primum non nocere"??? Przecież inne choroby sobie wakacji nie zrobiły. Dlatego, coraz bardziej skłaniam się ku temu, że to jakiś mega wałek jest...

Huawei P30 | Tapatalk

Użytkownik Xperiagosc edytował ten post 22 wrzesień 2020 - 09:46

[piotrzet]

Polecam. Ogólnie z tego programu więcej o tym co się dzieje. 

Użytkownik piotrzet edytował ten post 22 wrzesień 2020 - 11:22

[Haymitch]

Ciężko jest i nie widać, żeby miało się szybko poprawić.
Pracuję normalnie w biurze, ale wiadomo, maski, odkażanie rąk itp. Ze znajomymi się nie widuję, rodziny za bardzo nie odwiedzam. Jeden kumpel przechodził w miarę ok, tydzień się bardzo męczył, a potem zaczynało stopniowo ustępować, ale już znajoma prawie zmarła i do tej pory dochodzi do siebie. Ogólnie fajna opcja to teraz allegro smart, nawet żarcie sobie zamawiam do paczkomatu — paczkowane zdrowe jedzenie, jedzenie wegańskie, spokojnie nawet w zimnie się trzyma. Podobnie chemia. Tak to tyle, co wyjdę rano po pieczywo i na spacer z psem. Obstawiam, że jeszcze dłużej i ludziom zacznie to na psyche siadać, bo mimo że na początku spoko lockodwn, ludzie z domu pracują w pidżamie itp. to potem będą niechętnie wracać do pracy w biurze.

[Xperiagosc]

Obserwując sytuację, dochodzę do wniosku, że więcej w tym mistyfikacji polityków, lekarzy, i mediów, niż rzeczywistej choroby. Jakiś czas temu rząd twierdził, że narodowa kwarantanna będzie, gdy przekroczymy 30 tyś. zakażeń, mamy obecnie ~11 tysięcy zakażeń, a rząd straszy narodową kwarantanną... Teraz trąbią o 3 fali, zamiast szukać leku, tylko szczepić każą... A do tego, sama szczepionka jest dosyć kontrowersyjna, bo nikt nie wie, jakie skutki wywoła np. przy alergiach, czy jakie ma interakcje z różnymi lekami. Nie jestem przeciwnikiem wirusa, on pewno jest, tyle że media i politycy (a tskże lekarze, co tu ukrywać) zrobili sobie z niego kurę znoszącą złote jsjka. Tylko że na tym cierpią zwykli ludzie.
Tak, to mocno daje na psyche. Znam przynajmniej 2 osoby, którym mocno to się dało we znaki. W sumie, ciężko się nie martwić, skoro np. sensei (trener) karate brata mojego kolegi też się zawinął przez covida... Niby chłop zdrowy, wysportowany, koło 60 dopiero, a tu masz.. Trudno się dziwić, że po tym, jak się coś takiego usłyszy, człowiek myśli: "cholera, jak taki wysportowany facet się zawinął, to co dopiero ja?" I każdy sobie dodaje do głowy. A przecież to nie jest jedyny przypadek, że ktoś zdawało by się zdrowy, uprawiający sport, ciężko to przeszedł, lub nawet zmarł.
Wczoraj w tv widziałem informację, że jest ponoć nowa mutacja tego wirusa, co potwierdza tylko moją tezę, że szczepienia nie mają sensu, tak jak przy grypie. Więc naprawdę nie wiadomo, co o tym myśleć. Na grypę też można umrzeć, też są powikłania, a jak gdzieś słyszę o "bezobjawowym" przechodzeniu covida, to śmiech mnie ogarnia. Bo albo nic nam nie jest, czyli jesteśmy zdrowi, albo mamy objawy, czyli jesteśmy chorzy, innej opcji na logikę nie ma. Więc to wszystko coraz mniej mi się podoba.

Huawei P30 | Tapatalk

Użytkownik Xperiagosc edytował ten post 01 styczeń 2021 - 17:31